31 października 2020 - pierwszy tydzień strajków kobiet po wyroku trybunału. Atmosfera bardzo napięta. Taki dziwny rodzaj podniecenia w powietrzu. Co się stanie? Czy policja będzie agresywna czy poleje się gaz lub krew? Po ulicach spacerują ”mocno zaniepokojone”, ubrane na czarno kobiety i sojusznicy sprawy: wszyscy, którym nie jest obojętne to, co dzieje się w ich kraju. Geje tańczą w Poznaniu poloneza, blokując rondo. Hasło “wypierdalać” rozbrzmiewa w mediach, relacjach na instagramie i rynkach miast. “Ciemno wszędzie, głucho wszędzie” - co z tego wszystkiego będzie???
Dziś, z perspektywy miesiąca, można zastanawiać się, czym była ta rewolucja? Jak wygląda teraz i jakie owoce przyniesie? Nie da się bowiem ukryć, że była ta największa fala protestów od czasów solidarności. Co prawda, nie pamiętam poruszenia w narodzie, kiedy zmarł papież, ale myślę, że energia tłumu była zdecydowanie inna niż w 2020. Można się zastanawiać: czy aktywizm kończy się, gdy zaczyna padać czy kiedy zaczyna być zimno? 28 listopada na spacerze z okazji uzyskania praw wyborczych przez Polki w Opolu było może 30 osób. Gdzie te tysiące, które ledwie kilka tygodni wstecz wychodziły na ulice, krzycząc i walcząc? Myślę, że mimo wszystko te spacery przynoszą efekty. Przynoszą owoce w postaci rozmów z osobami, których nigdy byśmy nie podejrzewali o zainteresowanie sprawą, na polu tożsamościowym, w postrzeganiu feministek przez społeczeństwo. Teraz trzeba tę małą roślinkę wkurwionego i zaangażowanego narodu podlewać.
Jest jeszcze inny poziom. Czyli dlaczego pokochałam romantyzm miłością czystą i prawdziwą przez protesty kobiet. Co ma wspólnego Słowacki i Mickiewicz z ośmioma gwiazdkami? W warstwie symbolicznej: bardzo wiele. W gestach, plakatach, w wydarzeniach. Rewolucja jest Kobietą. Romantyzm jest rewolucją. W swojej książce “Kobiety i duch inności” wspaniała Maria Janion pisze o tym, jak w życiu wizualnym rewolucji obecne były kobiety. “Skoro rewolucje się rodzą to muszą mieć matki, a więc siostry, ciotki, babki, święte lub mniej święte patronki.” Bardzo ciekawie patrzeć na marsze w Polsce z tej perspektywy. Życie fantazmatyczne rewolucji - alegoria, symbol, fantazmat, rewolucja jest zawsze najpierw symboliczna. A my, jak na Polaków (przez duże P, jak powiedziałaby pani Gaj) przystało, wyciągnęliśmy najlepsze symbole z szafy, odkurzyliśmy romantyzm i na sztandary zaprosiliśmy wieszczów. Jaka to jest siła! Zamiast “Wypierdalać” - to krzyczeć za Mickiewiczem “akysz akysz”. “Nasz naród jak lawa”. “Słuchaj dzieweczko, ona nie słucha...” ...bo krzyczy: "jebać pis". Wiele już napisano artykułów o literackich nawiązaniach na transparentach, w tym miejscu odsyłam do Michała Rusinka, który czułym, językoznawczym okiem wyłapał perełki i opisał.
Sercem tego czasu stało się dla mnie wydarzenie bez precedensu. W oknach na ulicy (a jakże) Mickiewicza, kilku artystów polskiej sceny alternatywnej, których od lat gdzieś obserwuje, przeszli samych siebie. Siedziałam sobie w ten październikowy wieczór pod kocykiem, odpoczywając po piątkowej manifestacji, zbierając siły i preparując jakieś notatki do olimpiady , a na fb odbywał się live ze spektaklu(?) performensu(?) koncertu(?) na podstawie “Dziadów” w warszawskich oknach. Dwa okna, dwa piętra, nagłośnienie, światła i widownia na chodniku. Ukłucie żalu, że Warszawa tak daleko. W obsadzie, ze znanych nazwisk, można wskazać: Aleksandrę Domańską, Dominika Sadocha, Bovską, Krzysztofa Zalewskiego, Michała Szpaka, Natalię Przybysz i Ralpha Kamińskiego. Reżyserował Oskar Sadowski. Nigdy nie trafiła do mnie druga część Dziadów bardziej niż ta w rytm tłumu skandującego “Moje ciało to mój wybór”. No, czasem, Polsko, robisz to dobrze. I niech świat płonie, dochodzimy powoli w apokalipsie do wprawy, byle artyści robili swoje, byle robili to w takt.
Ale popatrzmy jeszcze szerzej. Często mówi się o lekturach, w kontekście narodowotwórczym, o ponadczasowości arcydzieł literatury, że dotykają ponad epokami. I tak, ale interpretujemy klasyki literatury w taki sposób. Jak wyżej wymienieni, tak że do dziś mam ciary. Czy to nie ciekawe, jak w języku ulicy, w czasie rewolucji, XIX wieczny dramat romantyczny pasuje idealnie? Oczywiście, kilka zmian było potrzebnych. Jak parafraza “w imię ojca, syna i ducha” na “w imię matki, córki i ducha”.
I jakoś idealnie klika mi to w głowie, wszystko się zgadza. Bo polski romantyzm nie jest jedynie zakurzonym działem, męczonym przez polonistów w liceach, ale jeśli się sięgnie do początku jego powstania na ziemiach polskich, do towarzystwa filaretów, to mamy ideę równości, liberalności, pomocy i braterstwa. Romantyzm jest republiką młodych, powiewem młodości i każdy, kto ma 17 lat i trochę lewactwa w serduszku czuje to.
Plus przypomnijmy, że na historii uczy się o znaczeniu "Dziadów" Kazimierza Dejmka, które w ‘68 były początkiem manifestacji studenckich, więc coś jest w tych dziadach, jakaś moc. Jakaś lubość w niepokojach społecznych.
Niech to wydarzenie będzie tylko pretekstem do dalszych rozważań. Uderza mnie, jak kultura romantyczna wciąż jest obecna w naszym DNA. Dlatego od tego tekstu zaczniemy Grudzień Romantyków. Postanowiłam zmierzyć się z moim postrzeganiem romantyzmu. Chodźmy więc, by się siłować z symboliczną przemocą, która jest wciąż obecna w Polsce. Zobaczymy, czy redakcja przyłącza się do mnie, ale niech to będzie eksperyment. Próba odpowiedzi na pytanie o to, jak dziś zostało nam wiele ze skryptów kulturowych powstałych w XIX wieku, ale przede wszystkim, jak zabić romantyzm? Żeby już nie musiał być wyciągany z szafy na protesty. Żeby już nie musieć myśleć w kategoriach: przyjaciel, wróg, wolność, niewola; żeby już było dobrze. Polsko, już wystarczy...
I na koniec muszę się przyznać, że mi smutno, że Maria Janion nie mogła doczekać tej rewolucji. Jestem tak ciekawa, co ona by sobie o tym wszystkim myślała, tak zafascynowana zrywem solidarności. Bo tego, że stałaby w pierwszym rzędzie, razem z protestującymi jestem pewna…
A wy drodzy czytelnicy czekajcie na więcej
Aleksandra Orlikowska
PS.
Jak się poszuka, to te "Dziady" można jeszcze zobaczyć w internetach. Polecam. Znak jakości Seneki.
A tu łapcie, na każdą domówkę po pandemii w stylu dziadów https://www.youtube.com/watch?v=RmPlu231KjM
0 Komentarze